Dowcipy
-
Ruska rybka
-
Dżentlemen
-
babska impreza
-
karcianka
-
Kopciuszek
Siedzi Kopciuszek nad miską soi i płacze. Pojawia się wróżka.
- Czemu płaczesz?
- Aaa! A bo bo siostry idą na baaaal a jaaa nieee!
- Nie placz! Mam tu dla ciebie prezent - mówi wróżka - wspaniałą suknię!
- Huuraa! Ale nie mam powozu...
Wróżka machnęła różdżką!
- Oto i powóz..
- Ale.. ale mam okres!
Wróżka znowu machnęła różdżką i wyczarowała tampon!
Kopciuszek uhahana pędzi na bal, a wróżka krzyczy za nią:
- Tylko wróć przed północą bo czar pryśnie!!!
Kopciuszek bawi się na balu, królewicz jest nią oczarowany i nagle spostrzega, że zegar zaraz wybije północ... ruszyła w kierunku ogromnych schodów... pędzi, pędzi... zegar bije po raz szósty, a Kopciuszek jest w połowie schodów... siedem... osiem... już zbliżała się do powozu, kiedy zegar po raz dwunasty wybił godzinę... i wtedy... Tampax zamienił się w dynię... -
W synagodze
-
Spowiedź
-
Turystka
-
Idealna kandydatka
-
Przygody blondynek
-
Na fotelu
-
Nowa sąsiadka
-
Szalona babka
-
Po egzaminie
-
Tragedia
-
Burdelowa przygoda
-
Pierwszy poród
-
Przedwczesny wytrysk
-
Na wolności
-
Szybki Bill
-
Porównanie
-
Mierz niżej
-
Przygody Jasia
-
Baba u lekarza
-
ZOO
-
Rozprawa
Rozprawa sądowa. Kurdupel oskarżony o gwałt na koszykarce. Zajście miało miejsce ponoć w budce telefonicznej. Adwokat w swoim wystąpieniu zwraca uwagę na wielką różnicę we wzroście poszkodowanej i oskarżonego:
- Niech Wysoki Sąd popatrzy na tego niewysokiego człowieka! Czy ten obywatel o wzroście siedzącego psa mógłby dosięgnąć swoim... hmmm... organem do poszkodowanej? Prawda, że to niemożliwe?
A w budce telefonicznej położyć jej się nie da...
Wysoki Sąd nie miał wątpliwości i uniewinnił kurdupla od zarzutu gwałtu. Na parkingu kurdupel żegna się z adwokatem dziękując mu za wykonaną dobrą robotę, ale ten kręcąc głową z niedowierzaniem pyta:
- Czuję przez skórę, że jednak ją zgwałciłeś! Powiedz mi, jak to zrobiłeś!
- Garnek mi pomógł - odpowiada dumny z siebie kurdupel.
- Stałeś na nim?
- Nie, założyłem jej na głowę. Chwyciłem za uszy i się podciągałem, podciągałem, podciągałem... -
W szkole
Donald Tusk odwiedza z roboczą wizytą szkołę podstawową.
Po oficjalnej akademii pani mówi do uczniów- kochane dzieci jeśli macie jakieś pytania to możecie zadać je teraz panu premierowi.
Zgłasza się Jasiu: - Panie premierze mam do pana dwa pytania
Pierwsze: -Skąd wziął się trotyl na skrzydłach tupolewa?
Drugie: -Czy śmierć nawigatora Jaka-40 ma coś wspólnego z katastrofą w Smoleńsku?
Premier zastanawia się nad odpowiedzią i nagle dzwoni dzwonek na przerwę...
Po przerwie dzieci wracają do klasy a pani mówi: -Kochane dzieci jeśli ktoś ma jeszcze jakieś pytania do Pana premiera to pytajcie.
Zgłasza się Małgosia: - Panie premierze mam do pana cztery pytania
Pierwsze: -Skąd wziął się trotyl na skrzydłach tupolewa?
Drugie: -Czy śmierć nawigatora Jaka-40 ma coś wspólnego z katastrofą w Smoleńsku?
Trzecie: -Dlaczego dzwonek na przerwę zadzwonił 20 minut przed czasem?
Czwarte: -Gdzie do cholery jest Jasiu? -
Polityka
-
z życia blondynki
Blondynka do koleżanki:
- A ja wczoraj byłam u okulisty!
- I co ci powiedział?
- Żebym się alfabetu nauczyła... -
dobra rada
Jeżeli wnerwia was przyjaciółka waszej żony, możecie załatwić problem raz na zawsze, pytając małżonki:
- A co słychać u tej twojej przyjaciółki, tej z kształtnym biustem i apetycznym tyłeczkiem?